Po prostu czasami jest lepiej, czasami gorzej, ale żyję dalej.
Ogólnie może się wydawać, że mało we mnie entuzjazmu, jednak jest to mylące, gdyż przez całe urodziny miałam wyśmienity humor i uważam, że spędziłam je tak, jak chciałam. Natomiast dziś nie jest już tak pięknie i choroba rozłożyła mnie na całego, więc leżę i kwiczę w łóżku, zła na świat, że nie jestem w stanie pójść na dni otwarte zumby.
Jednak nie chcę Wam tutaj przynudzać, za to chcę pochwalić się prezentami, z którymi bliscy trafili idealnie. Chyba troszczą się, abym miała materiały na bloga : D
Glinka rhassoul, mydełko z Aleppo i mgiełka do ciała;
opaska do koczka oraz moja pierwsza paletka Sleeka, o której tak marudziłąm mojemu P., że wreszcie mi ją kupił. :)
Także, niedługo możecie się spodziewać paru recenzji !
Ale ogólnie, żeby nie było, zdecydowanie bardziej radość sprawiła mi możliwość spędzenia czasu z bliskimi. Cieszę się, że Was mam : )
A tymczasem, wracam do łóżka się kurować i wyczekiwać na wiadomość od Patryka, który to dzielnie walczy na poprawce.
Buziaki !
najlepszego z okazji urodzin :)
OdpowiedzUsuńdziękuję ślicznie;*
Usuńfajne prezenty, wszystkiego najlepszego z okazji urodzin :)
OdpowiedzUsuńdziekuje;D
Usuń<3
OdpowiedzUsuńBUZIACZKI !
Usuńspóźnione, ale szczere wszystkiego najlepszego:) mam podobną opaskę do koczka:P
OdpowiedzUsuńdziekuję!
OdpowiedzUsuń