10.09.2012

sunday, bloody sunday

No więc ostatnia niedziela z Kristiną - jedna z gorszych niedziel, zabawa prawie żadna. Widać, że już koniec sezonu, że już zaczęła się szkoła, a ludzie zakończyli wakacyjne odpoczywanie nad morzem. Tak więc, w klubie pustka, nawet proszenie dja o zmianę muzyki nic nie dało. Francuzi, którzy odrazu podchodzili i" oh, akcent słyszę, skąd jesteście?" mimo, że przed chwilą siedział na drugim końcu klubu. Naprawdę zawsze mam wrażenie, że wszyscy gadają o nas i się gapią, gdzie nie idziemy do klubu. Z tym, że czasami nie jest to tylko wrażenie, a prawda, gdyż normalnie rozmawiam z Kristiną po angielsku, tak więc, kochani Francuzi myślą, że mogą sobie o nas gadać bez obaw, że zrozumiemy i to, co uwielbiam, to moment, gdy zaczynam im odpowiadać po francusku i widzę zdziwione miny i " oh, ty mówisz bardzo dobrze po francusku !" - co muszę przyznać, daję mi ogromną satysfakcję :D

A dziś podejście nr. 1 do kupienia prezentów dla bliskich. Boże, nienawidzę tego. Dlatego skupiam się na rzeczach, które kocham - jedzeniu i to takie pamiątki przywiozę :) Jak do tej pory zaopatrzyłam się w cydr i caramel beurre sale. W planach wino, pineau, jakieś sery, francuski majonez i ciastka. I pytanie nr. 1, jak ja to wszystko zapakuję do walizki, gdyż już jak tu przyjeżdżałam, miałam problem z jej zamknięciem.
Jednak autobusy mają swoje zalety( a w sumie to może tylko tą jedną...) ; brak konkretnego limitu wagowego :D

Ah ! I zapomniałam opowiedzieć mojej historii z zeszłej niedzieli:
Byłyśmy sobie w restauracji, gdzie jak chciałyśmy zapłacić, okazało się, że Host, robiąc dla mnie rezerwację, powiedział, że on ureguluje rachunek i postawił mi i Kristinie kolację. Mega miłe to było :) Potem bar, klub no i o piątej wracam do domu, jak zawsze chcę otworzyć drzwi, gdyż rodzinka zostawia je otwarte. A tu - nic. Próbuję z kluczami - nic. Ok, myślę, pewnie za dużo alkoholu. Odczekam. Kolejne próby - nic. Brak telefonu, nie miałam jak zadzwonić do Hostki, żeby mi otworzyła. Stwierdziłam, że poczekam trochę, bo następny dzień, był ich jedynym wolnym dniem wtygodniu i nie chciałam ich o takiej godzinie budzić. Łudziłam się, że bliźniaczki obudzą się wcześniej. Poszłam spać na hamak, ale o 7 rano obudziłam się z zimna i stwierdziłam, że dłużej nie wytrzymam i zaczęłam wydzwaniać dzwonkiem. Okazało się, że Host zapomniał i zamknął drzwi zostawiając klucz w drzwiach.... Gdy Hostka spytała co się stało, ze łzami w oczach powiedziałam" przepraszam, jestem zmęczona' i poszłam spać. Naprawdę, tylko mi takie coś może się zdarzyć. Stojąc przed tymi drzwiami, zastanawiałam się " boże, Marika, to nie może być prawda, nie możesz mieć takiego ogromnego pecha" .... A jednak, co za niespodzianka :D




A tu ja, dumna ze swoich włosów, 
ale jak to zawsze, zrobię loki, a parę godzin później jest to ledwa namiastka tego co na początku.

Przepraszam, że bez ładu i składu, ale wzięłam syrop, a po nim 15/20 minut i padam spać jak zabita. ;)

4 komentarze:

  1. no wlosy masz swietne... jeszcze bys tam przymarzla do tego hamaka i co by bylo? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i bym lepiej wypielęgnowała moje zapalenie tchawicy :D

      Usuń
  2. No ja ostatnio też poszalałam z kasą, ale źle bym się czuła nie robiąc prezentów :) Kartki urodzinowe/świąteczne itp. to swoją drogą, bo uwielbiam wysyłać :D
    Ja najbardziej lubię takie malutkie dzieci - tak do 4 lat, bo są takie kochane, zabawane i w ogóle och, ach :P Z 5 i 6letnimi możesz mieć problemy, ale to w sumie zależy od dzieci. Ja pamiętam, że moja 6latka zawsze była najgorsza. Będzie dobrze! :)
    Ale miałaś pecha - współczuję.

    OdpowiedzUsuń
  3. A co kupiłaś w końcu? :)
    Na mnie to się dziwnie patrzą na ulicy, bo po Irlandii jestem przyzwyczajona i się do wszystkich uśmiecham idąc ulicą - rzadko kto odpowiada :( Wszyscy patrzą na mnie jak na wariatkę :P Brakuję mi tej cudownej Irlandzkiej atmosfery!
    No ja gdyby nie ostatni weekend w Dublinie to miałabym o ok. 110 więcej, no ale trudno :P Grunt, że nie zgubiłam telefonu - taka impreza była hahaha :D
    A powiedz mi jeszcze kiedy Ty znowu wyjeżdżasz? :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...