6.07.2012

pogodzić pracę i zabawę - łatwizna

Przedwczoraj byłam ponownie w La Maison Blanche z Kristiną i Bradleyem. Następnego dnia miałam pracować, więc szłam z myślą "dobra, wrócimy w miarę wcześnie, wypiję drinka i tyle"
.... JASNE. Drink zamienił się w trzy butelki wina, a wczesna godzina w 3 w nocy. Następnego dnia jednak wstało mi się normalnie i pracowało też nieźle, pomijając to, że co 30 minut dolewałam sobie wody, soku, mleka - wszystkiego co tylko nadawało się do picia... Dopiero po skończonej pracy padłam na łóżko i tam zasnęłam na około trzy godziny. Jednak i tak jestem pozytywnie zaskoczona, bo myślałam, że świetna zabawa poskutkuje karą następnego dnia, a nie było źle.
No ale wracając do tamtej nocy - naprawdę mogę powiedzieć jedynie same dobre rzeczy o nich, za każdym razem super się bawię z nimi, czas leci bardzo szybko i zawsze mamy o czym gadać. O wszystkim, o niczym. Kristina namówiła mnie do tańczenia na czymś w stylu baru, no a alkohol zrobił swoje i się zgodziłam.... tak, ja. Bradley oczywiście musiał wykorzystać okazję i porobił nam zdjęcia i nagrał i teraz mówi, że wrzuci to na facebook.... matko, błagam nie...

Tymczasem wracając do obowiązków - wczoraj starsze dziewczynki miały ostatni dzień szkoły i teraz będą cały czas w domu. Dziś zaproponowałam najstarszej, żebyśmy zrobiły coś do jedzenia, np. ciasto. Wyszło w sumie, że ona sama zrobiła, ja pomogłam przy piekarniku. Ale skoro tak wolała... W sumie zawsze musi wszystko robić sama - jak "dorosła" : ) No i teraz czekam kiedy zjemy te pyszne muffinki - waniliowe z malinami ! A tak ślicznie wyglądają. Ale na razie się na to nie zapowiada, gdyż z połowa domu ma jakieś zatrucie pokarmowe - tak na zabicie ochoty na muffinki !
Ogólnie czuję, że cięzko będzie mi namówić je na robienie czegoś i jednak większość czasu to będzie komputer-tv, ale kto wie, po paru dniach im się pewnie też to trochę znudzi. A jak nie będą chciały, to na siłę je wygonie na dwór :) I tak się cieszę, bo nie mają problemu z dyscypliną itd, powiem, żeby poszły pościelić łóżka, to skończą coś robić i zaraz idą. Też nie naciskam i jak pościelą łóżko półgodziny później, to nic się nie stanie.

Dziś chyba zrobię coś pożyteczniejszego niż leżenie i lenienie się przed komputerem w wolnym czasie, może poogarniam francuski z jakąś książką albo wybiorę się na rower, tyłek do góry !

A zdjęć nie mam, dlatego narcystycznie wstawiam tylko swoje zdjęcie : D

5 komentarzy:

  1. Cześć ;) Wyjeżdżam pod koniec sierpnia do Paryża na au pair ;) może mogłybyśmy złapać jakiś kontakt ?

    OdpowiedzUsuń
  2. hej, kurczę no, bardzo chętnie ! ale jakiejś okazji do spotkania się nie widzę zbyt, gdyż ja mieszkam z 6 godzin od Paryża i jestem tu tylko do końcówki września... ale no jakby była jednak okazja, to bardzo chętnie. nie tak, że nie chcę : D ale pomijając spotkanie, to będę bardzo ciekawa twojej rodzinki i w ogóle :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mogłabyś mi zostawić swój namiar ? ;)
    Ja przyjeżdżam w sierpniu i zostaję na rok ;)
    Może się okażę , że znasz jakieś au pair i poratujesz mnie przed zwariowaniem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. lewandowska@10g.pl : ) no w sumie, jak się o jakiejś dowiem, to dam znać wtedy : D ale jestem pewna, że dzięki forum albo coś poznasz jakieś : D ale zawsze służę pomocą !

      Usuń
  4. no ja tez jestem blondynka i nie wiem o jaki link Ci chodzi :D jak ja chce dodac blog do obserwowanych, kopiuje adres bloga i dodaje do listy czetylniczej (moje blogi)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...