Siedzę dziś na wszelakich blogach i wreszcie dołączyłam do grupy blogów au-pairkowych ( z prawej strony macie odnośnik :) i powstał mi w głowie mętlik, a po tym pousuwałam ostatnie wpisy, stwierdzając, że nie dotyczyły one już szczególnie życia au-pair, więc mijają się z celem. Potem dostałam wiadomość z pytaniem, czemu usunęłam wpisy - i w sumie, sama się nad tym zastanowiłam. Ostatecznie, więc, wszystkie wpisy, które były na temat au-pair otagowałam, link do nich też się znajduje z prawej strony. Uważam, że to w pewnym stopniu usprawiedliwia dalsze pisanie o tzw. wszystkim i niczym. Zachowa to w miarę jakiś porządek, gdyż jako zodiakalna Panna choruję na pedantyzm ( szkoda, że nie w swoim pokoju i, że nie dotyczy to zmywania naczyń na bieżąco ... )
No i to chyba na tyle - bo tak dziwnie wyglądało, gdy ostatnim wpisem, był wpis podajże z października....
Tymczasem przesłuchuję nowej ( przynajmniej dla mnie, niektórzy pewnie już wykorzystali te niecałe 3 miesiące na przesłuchanie ) płyty Hey. Jak zawsze Nosowska i spółka mnie nie zawiedli, widać, że idą dalej w tym kierunku z ostatniej płyty, dodali trochę elektronicznego brzmienia, ale ja jestem na tak, zawsze wokal Kasi i śpiewane przez nią teksty będą do mnie docierać. { "A skąd ten dziwny tytuł płyty?
Poza tym, życzę Wam wszystkiego najlepszego w Nowym Roku, a co, z grzeczności trzeba, nie piszę o żadnych postanowieniach, chociaż jakieś tam krążą w głowie, jednak po co je nazywać konkretnie 'postanowieniami noworocznymi', skoro to zawsze wywołuje presje, nakręca w okresie styczniowym, a potem wszystko jak ręką odjął mija. Jak się uda, to się uda. Może jak je chociaż sprecyzuje, to będzie sukces.
Jej, niepotrzebnie usuwałaś. Ja sama trochę głupio określiłam to w spisie, że ma być o au pair i już. Właśnie otagowanie tekstów chyba jest dobrym krokiem i może napiszę, żeby kto może to właśnie zrobił tak jak Ty. Ja sama bardzo mało piszę o programie au pair, a jednak postanowiłam założyć taką a nie inną listę blogów :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie przez Ciebie znowu mam ochotę na Hey. Ostatnio grali w Londynie i nie poszłam, a mogłam ;( ale byłam w sumie w zeszłym roku, ale nowej płyty jeszcze jako tako nie słuchałam. Trza nadrobić!
Pozdrawiam serdecznie! :)