25.05.2012

UF

Właśnie pierwszy dzień minął, jestem zmęczona, emocje opadły ( chociaż szczerze, nie były szczególnie ogromne ). Ale zacznijmy od początku -
Wyjazd z Płocka, pożegnanie, Wasze smutne minki, gdy odjeżdżałam. Zaczęłam myśleć, że chyba ja widzę to inaczej. W każdym razie, stwierdziłam, że jak zacznę tęsknić, to wtedy posmutam...
Droga - dwie przesiadki, próby spania w nocy, ból pleców, nóg i ogólnie WSZYSTKIEGO. Ale miła starsza pani jako towarzyszka - nie było źle.
No i docieramy do Bordeaux, wysiadam z busa, kierowca podaje mi walizki. I stoję. I czekam. Pora na smsa. Poinformowałam hostów, że czekam koło autobusu (który chwilę później odjechał). Nadal nikogo. Myśli: "Hm, co zrobię, jak mnie wystawili? Może autobus się jeszcze zawróci?" - Nie powiem, za szczęśliwej miny nie mogłam mieć.Okazało się, że Host czekał przy innym autobusie, za rogiem. I, że nie ma z nim Hostki, z którą to  załatwiałam większość spraw.... Ale droga całkiem miła, nawet nie było niezręcznej ciszy. Rozmowy o studiach, o drodze, o pogodzie, o mieście, o poprzednich hostkach, o reakcji mamy na mój wyjazd, kim są moi rodzice, jak mi poszły egzaminy... A kiedy była cisza, było to normalne, gdyż sam powiedział, żebym odpoczęła po podróży. Po 1,5 h dojechaliśmy. Hostka wyszła na powitanie, zaprowadziła do kuchni, dała jeść, pić. Prysznic i spanie. Przed spaniem pomyślałam: co ja zrobiłam...? Ponieważ, gdy jadłam, o tej prawie, że drugiej w nocy i słuchałam Hostów, prawie nic nie zrozumiałam. No ale co, trudno. Z jedna łza poleciała, na więcej nie miałam siły, sen wygrał.
Pobudka o nie wiem której, płacz dzieci, gadanie starszych, szczekanie psów. Ale mimo wszystko pospałam do 9;30, bo dłużej było mi głupio. Hostka została w domu, spędziłam z nią cały dzień ( no i oczywiście z maluchami ) Potem przyszedł Host. Wspólny obiad ( jak ja kocham Francję za sery ! ). Potem z Hostką odebrałyśmy starsze ze szkoły, dom, kąpanie w basenie, opalanie, kolacja i poznanie babci dzieci no i teraz wreszcie łóżko.
Jutro już Hostka jedzie do pracy, ale żeby było mi łatwiej, jutro przyjdzie jakaś jej znajoma niania i będzie mi pomagać. Ale to mnie o podajże 6;40 obudzi przez elektroniczną nianię płacz Louisy. Obawiam się trochę jutra, ale jakoś to będzie. Nie spodziewam się cudów, ponieważ które dziecko by nie płakało budząc się bez mamy, a przy obcej dziewczynie?
Prezenty wydaje mi się, że trafne. Hości przed obiadem wypili trochę wódki, w 30 stopniowy upał ! Bez popicia ! Potem nie powiem, żeby mieli tęgie miny, dlatego też ja odmówiłam. ; )
Ogólnie wszyscy są bardzo mili, czuję się, jakbym była u jakiejś dalekiej rodziny, a nie u obcych ludzi. Jedynie starsze dziewczynki (9,10 lat) trochę mnie onieśmielają, gdyż gadają taaaaaaak szybko....
Ale,  to był dopiero pierwszy dzień, prawdziwa praca dopiero się zacznie, prawda?:)
Dlatego też, pora naprawdę odespać tę podróż !
Dołączam widok z mojego okna. :) 

Btw. mam w pokoju dwie półki z książkami po francusku, za miesiąc którąś poczytam - moje postanowienie ! a tymczasem zajrzę do czesko-francuskiego słowniczka dla au pair, który pokazała mi Hostka po swojej dawnej au-pair (która dzis spotkałam - zamieszkała tu, poznała faceta, urodziła dziecko, znalazła pracę ;)

Buziaki, ,życzcie mi powodzenia jutro ! 

8 komentarzy:

  1. z jakim stażem nauki francukiego wyjechałaś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie umiem do końca ocenić... mam delfy a1 i a2, ale wiedze amtez z b1, bo przygotowywalam sie do niego z rok temu juz. a francuskiego uczę się ponad 6 lat :)

      Usuń
  2. Ale wspaniale! Tyle emocji! Myślę, że niedługo z jezykiem się osłuchasz bardziej i będzie w porządku! A co do wódki - też pijam bez popity :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no emocji coraz więcej, ale to wieczorkiem napiszę, bo teraz niedługo jedziemy na urodziny brata hostmamy :)
      cały czas bez popity?! FU !

      Usuń
  3. Oooooo, życzę powodzenia! Opowiadaj często, co u Ciebie, bo od razu się raźniej robi, jak się czyta opowieści innych aupairek :D Ja nie mogę bez popity, bo rano głowa umiera :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam tak samo :) przed wyjazdem jużzaczytywałam się w blogach au pair , a teraz jeszcze bardziej :)

      Usuń
  4. Zazdroszę basenu ;O
    I francuskiego, piękny język :)
    Fajnie, że masz już początki za sobą, powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. piękny to on będzie w moim wykonaniu dopiero po upływie tych 4 miesięcy, mam nadzieję :)
      i nie dziękuję !

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...